niedziela, 29 kwietnia 2012

Kolacyjka.

Siemka to ja Gienia. Przed chwilą ojcowie jedli kolację. Ojciec Harold miał dzisiaj dyżur w kuchni i przygotował innym Ojcom na kolację Naleśniki z morelami. Miałam dużo pracy bo Ojciec Niall wrócił z próby chóru i był jeszcze bardziej głodny niż zawsze. Bardzo lubię gotować z Ojcem Haroldem. Oczywiście z resztą współpraca idzie mi równie dobrze ale z Ojcem Haroldem wyjątkowo świetnie. Kolacja przy stole była w bardzo miłej atmosferze. Wszyscy się uśmiechali i cieszyli z posiłku. Po kolacji zmywał Ojciec Liam. Wyczyścił mnie oraz moich znajomychz kuchni bardzo dokładnie.Achh... Kocham spędzać czas na leżeniu na słońcu.  Apropos leżenia na słońcu to popołudniu leżałam na tarasie i przyglądałam się pracy w ogrodzie ojca Louisa i Harolda. Ale nagle przyszedł Zdzisio i znów zaczął psuć mi humor swoją obecnością. Naprawdę nie wiem kiedy on się odczepi. No to tyle co chciałabym wam powiedzieć. See you later. Bye.!

____________________________________
No to jest Kolacyjka. Podoba wam się?  Mam nadzieję że tak. Mnie osobiście urzekła historia tej patelni. Pozdrowieniaaa kotynieńki. Tomlinsonka & Styleska.

1 komentarz:

  1. haha loool to straszneeeee xD nie no rozwala mnie ten blog z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej :D Kocham, kocham, kocham ♥♥♥ Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń