Powróciłam moi drodzy. Ja już nie wiem co mam robić. Zdzisław mnie coraz bardziej denerwuje. Po kolacji jak Ojciec Liam już pozmywał naczynia ja poszłam się położyć na stole w kuchni. Po chwili do łączył do mnie Zdzisław i zaczął mi wyrzucać że jak ja mam czelność być fioletowa że ja mam się przefarbować. Ale się na niego wkurzyłam. Zapłakana wybiegłam z kuchni i pobiegłam do kaplicy. W środku siedział tylko Ojciec Niall który śpiewał różne pieśni religijne. Myślę że dobry by był z niego organista. Uklęknęłam w ławce i zaczęłam śpiewać razem z Ojcem. Po chwili wyszłam z kaplicy już spokojna. Postanowiłam że pójdę do ogrodu powąchać kalafiory. Tak jak pomyślałam tak też zrobiłam. Byłam bardzo rozczarowana tym że kalafiory wcale nie pachną. Coś musiało być z nimi nie tak. Koniecznie muszę o tym powiedzieć Ojcowi. Haroldowi i Louisowi. Po woli zaczęło się robić ciemno więc poszłam do kuchni aby wam o tym wszystkim opowiedzieć. Teraz już idę spać. Jutro rano Ojciec Niall potrzebuje mnie do przygotowania śniadania. Dobranoc moi patelniowicze.
______________________
Dodałyśmy taką małą scenkę. Jak myślicie co powinna zrobić z tym wszystkim Gienia? Scenkę z rana dodamy jak wrócimy ze szkoły wiec nie będzie jej rano. Dobranoc. Tomlinsonka & Styleska.
Nie no powiem wam że już sam tytuł mnie rozwala Oj ten Zdzisław hahaha xD "aczął mi wyrzucać że jak ja mam czelność być fioletowa że ja mam się przefarbować" - jaka groźba hahah xD nie no leje z tego xDD
OdpowiedzUsuńA i jeszcze oczywiście ten tekst "Byłam bardzo rozczarowana tym że kalafiory wcale nie pachną" XDDD o bosz...lejee hahaha xD
OdpowiedzUsuń