poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Katastrofa.

Moi drodzy. Piszę do was ponieważ w klasztorze stało się coś strasznego. Nasz garnek Zdzisław zaginął. Kiedy po wieczornej modlitwie o 22:30 poszedłem do kuchni w celu napicia się zauważyłem że Zdzisław nie leży na tym samym miejscu co zawsze. Zacząłem szukać go po całej kuchni. Wszystko na nic nigdzie go nie było. Poszedłem zawiadomić resztę Ojców i Gienię. Najbardziej ta historia poruszyła Ojca. Zayn ponieważ jako jedyny rozumiał on choć w małej części Zdzisia. Szukamy Zdzisława wszędzie. Nie ma go nawet w ogrodzie. Nie wiemy co mamy robić. 

Z perspektywy Zdzisława. 
Uciekłem. Nie mogłem tego wytrzymać. Te ciągłe kłótnie z Gienią. Mam wrażenie że w klasztorze nikt mnie nie potrzebuje. Nie wiem kiedy i czy w ogóle tam wrócę. 

___________________
No poświęcam się dla was i nie śpię aby wam to dziś jeszcze dodać. No wiedziecie nie zawsze u nas w blogu musi być kolorowo. Do następnego. Jak myślicie jaką decyzję podejmie Zdzisław?  Tomlinsonka & Styleska 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz